panorama Inowrocławia

panorama Inowrocławia

poniedziałek, 2 maja 2016

Święto flagi i piękno bratków


Coraz mniej boćków przylatuje na polskie pola
Rzadziej znak krzyża nad bochnem chleba czynimy
Mniej czytamy naszych wieszczów
Za granicą żyją nasze syny
Ale nie zapominajmy, że to tutaj
Nad Wisłą, Odrą, Wartą i Notecią
Między Bałtykiem i Tatrami
Leży ziemia naszych ojców i dziadów
Na wietrze łopocze biało-czerwona
I biały orzeł krąży nad nami.

Miszkomy w pinknym mieście
Co mo park jedyn z najładniejszych w świecie
Solanki sie tyn park nazywo
Przez cały rok co dziń nos do siebie wzywo
Woło na spacery, podziwianie natury
Szate mo pinknom jak mało który
Rude wiewióry hycajom po gałynziach
W słóńcu błyszczy pajińczo przyndza
Brnóńć w złotych liściach lubimy w październiku
Szeleszczónc głośno buciorami
Bogalicha ta jesiń złotym oślipio
I tyn błynkit nieba czaruje nad nami
Momy tyż kaminny kościółek
Co czorty i maski mo na murze
Przetrwoł jakoś wojny wszystkie
Chocioż spoluny z utrónconymi wieżami
Odbudowali go bardzo chyntnie
Teroz dumnie wznosi swoje wieże nad nami
Na naszym rynku królowo spacyruje
Ni ma przy ni Jagiełły
Choć wimy że tyż tutej dobrze sie czuje
Delerio nos bierze że wieża zginyła
Germanie na szczynście fontanna wchłonyła
Po bajeczny kopalni ino wspomninie zostało
Skarbek ni mo sie gdzie szwyndać
Nom serce z bólu rozrywało
Piłsudski wyjechoł i chyba nie wróci
Nawet kościół gdzieś z rynku ucik
Downij Rzymiany tu tynżnie stowiali
Sól wielkim bogactwym ty zimi była
Askaukalis nojwinkszy targ sie nazywoł
Złoty bursztyn durch tu przybywoł
Baryłki, durszloki pełne jantaru paciorków
Tak bez przerwy od poniedziałku do nastympnygo wtorku
To wcale nie żodne dyrdymały
Giry rzymskich legionistów tutej szlaki przecirały
Nastypny złoty okres przyszed w średniowieczu
Ksiónże Kaźmirz założył gród w szczyrym polu
Któryn był wzorym dla wszystkich w łokolicy
Na olbrzymim rynku wielkie jarmarki sie odbywały
Przynosiły sławe kujawski stolicy
Królów nom po tym w Inie nie brakło
Nieroz napadninte hajcowało się nasze miasto
Ino wróg przepyndzony poszed sobie
Rozkwitało znowy jak mlycz w wiosynny dobie
Rosły wielkie dumy i kościoły jak bedki po dyszczu
Krzyżoki w kościele nauczke dostali
Spuścili kluki na kwinte jak wielki sónd przegrali
Kóróna Jagiełły w mieście błyszczała
Znowy ogiń przyszedł jednak, nie chwała
Płominie zawdy to miasto lubiały
Popioły naszom zimie warstwami zapełniały.
Potym nawet Szwedy się tu przyplóntały
Wielki głód zapanowoł i ludzie cirpiały
Nastały zabory, niewola
I wielko za Polskom Kujawioka wola
Stanylim z Wielkopolskom ramie przy raminiu
Wolność rozbłysła, nie czekalim w ciniu
Wojny, kumuna spyntały nom kulosy
Teroz zaś znowy nadchodzi wiek złoty
Unia nie tako kutwa sypnyła bejmami
Lekciejszy żywot wszystkim przynosi
Jaśnieje znowy niebo nad nami
Jimy różności ze świata całygo
Nie tylko plyndze, leberka, rzodkie pyry z kaszom,
kapuśniok, żur i zsiadłe mlyko
Przyjiżdżajom do nos Europejczyki
Rajzują tu coroz wincy
Nikt już nos nie uniko
Ino żebym mieli jeszczy lepszy dryg do turystyki
Nie zamudzali jeno napełniali kiesy
Naprowdy nad Noteciom byli by wyniki
Nastała by ciongło wiosna nie szaro jesiń
Mówma winc pacirze, zorgujma kase
Nadchodzom lepsze czasy nasze.




Jest takie miejsce jak dom rodzinny
Dusza spacerująca uliczkami
Serce bijące w Rynku
Nawet zapach wiatru tu jest inny
Zawiewa historią Kujaw, dziejami Ojczyzny
Ziemia nasiąknięta krwią kryje wielkie blizny
Kościelne kamienie mówią żałosnym głosem
Pola nad Notecią czerwienią się od wspomnień
Świst szabel, jęki ćwiartowanych korpusów
nie chcę tego więcej słyszeć
Ptasi śpiew tylko teraz dociera do moich uszu
Jest też morze kwiatów i zieleni
Tężnie, różane ogrody, park który ma
ambicję w raj się zmienić
Jest takie miejsce sercu bliskie
Znam tam każdą ścieżkę i kamienie wszystkie.













Spróchniały białe brzozowe krzyże
czas mogiły zrównał z ziemią
karty pamięci mgła zasnuła
przelana krew wsiąknęła głęboko
czy nowe pokolenia już zapomniały?
walczyli dziadowie i ojce
o to byśmy nad Wisłą żyli
ginęły kobiety i dzieci
by tutaj po polsku ludzie mówili
nie może pójść na marne
ofiara z ich cierpień i życia
Polsko daj przyszłość i pracę
tym co żyją między Bałtykiem i Tatrami
zadbaj by nie musieli wyjeżdżać za chlebem
dość już po świecie przez lata się tułali
chcemy by młodzi wiedzieli
że mogą tutaj swą przyszłość budować
by w pięknym kraju im życie smakowało
czy to tylko marzenie niemożliwe do spełnienia?
czy wreszcie dla Polaków stanie się życzliwa
ta krwią i życiem okupiona ziemia?






























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za opinie! Zachęcam do zapoznania się z pozostałą zawartością strony oraz dyskusji na poruszane tematy. Zapraszam ponownie!