Pierwsza część nastrojowa, liryczna, przypomnienie przez jubilata wielkich nieobecnych, których chciałby zaprosić na ten koncert:Grzegorza Ciechowskiego i Marka Grechutę.
Potem wspólnie z Sebastianem Karpielem Bułeczką ( mimo jego nieobecności) zaszalał na plażach Zanzibaru.
Sceną zawładnęła Aga Zaryan z zespołem i jej nastrojowe klimatyczne piosenki, w tym hołd dla Powstańców Warszawskich.
Noc Solannowa
Liryczny początek
Wróciło Powstanie
Zaśpiewał republikanin Grzegorz
Przypomniał się wielki Marek
Na plażach Zanzibaru
Sebastian dołączył
I nagle Andrus eksplodował
Podwędził rower i na złom
spakował
W tureckim haremie wzdychał głęboko
Wygrywał plebiscyt na przebój
Euro spoko
Ogniście zatańczył Wikinga poparzonego
Były refleksje, zabawa, uśmiech do tego
Impreza się nawet nieźle udała
Choć większość publiki na d...ch siedziała
Już koniec..jeden bis,finał z Grechutą
Brawa, bukiety, sto lat na stojąco
Szkoda następny koncert mógłby być jutro
Może za rok przy scenie będzie bardziej gorąco.
Występ Artura Andrusa rozbawił i rozruszał inowrocławską publiczność a stworzona naprędce Kujawska ballada dziadowska o Inowrocławiu to prawdziwy majstersztyk. Na podstawie zlepka kilku luźnych informacji z tygodnika Inowrocław w Ekspresie Bydgoskim artysta w sposób absolutnie błyskotliwy stworzył pełną humoru oryginalną balladę.
Demony Sanatorium wyskoczyły na scenę
Znalazły czas na wizytę w haremie
Dla kuracjuszek zmusiły misia do tańca
Skończyli pielgrzymką z przebojem bez różańca
Hej..o hej Hej.....o hej
W inowrocławskim zdroju zatańczyli taniec
poparzonego Wikinga
Nie warto więc jechać do Ciechocinka
Może Wielką Orkiestrę zorganizować pod tężnią
Tylko uważajcie na Elfy z zarośniętą facjatą
Lepiej dzieci przed nimi schować
Biegnąć do skarbonki z wyciągnięta łapą
Hej...o hej Hej ....o hej.
Następna Noc Solannowa
to dni których nie znamy
Takie w finale zabrzmiały słowa
Wierzę że tak będzie
Każda noc jest inna, nowa
Zaskakuje gośćmi, pomysłami
Nostalgią za dawnymi Solankami
Nowych projektów świeżością
Na następną czekamy z tęskniącą radością.
Zakończyła się Noc Solannowa.Było ciekawie, oryginalnie i śmiesznie w drugiej części podczas występu Artura Andrusa.
Jestem jednak nieco rozczarowany zachowaniem publiczności: zbyt sztywnej, mało wyrobionej.
Pod koniec było już nieźle, ale brak reakcji całej widowni na fajne kawałki : tańca, rytmicznych oklasków,bujania się do melodii,ruchu rąk w takt piosenki,oklasków na stojąco aby uszanować artystów, czy podziękować za super wykonanie.
Mimo coraz większej ilości organizowanych imprez, koncertów inowrocławska publiczność musi się ciągle uczyć , odpowiednia reakcja i kontakt z artystą powoduje że ten ostatni wznosi się na jeszcze wyższy poziom i wówczas taki występ jest niepowtarzalny. bądźmy więc taką publicznością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinie! Zachęcam do zapoznania się z pozostałą zawartością strony oraz dyskusji na poruszane tematy. Zapraszam ponownie!