Jędruś Szwajkert najmłodszy Powstaniec z Inowrocławia.
Wspomnienie Powstania Warszawskiego pozwolę sobie skomentować przemówieniem Wacława Szewielińskiego- prezesa inowrocławskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, kandydata na Honorowego Obywatela miasta Inowrocławia przygotowanym na 70 rocznicę Powstania:
"Minęło już 70 lat od zapoczątkowania niesamowitej udręki, katuszy
fizycznych i moralnych, w których okrutny narodu. My, żołnierze AK, nie
bacząc na bestialstwa wroga, areszty, rozstrzeliwania, wywózki
staraliśmy się, by naród nasz nie tylko nie nagiął karku, nie tylko
trwał w oporze, ale rozpoczął bohaterski marsz naprzód. Każdy rok wojny
przynosił nam nowe cierpienia, wyciskał łzy, toczył krew mordowanych
bojowników Wolności i Niepodległości, a pomimo to witaliśmy rozpoczęcie
każdego następnego roku z nadzieją i wiarą w ostateczny tryumf prawdy i
sprawiedliwości.
Na ołtarzu wolności złożyliśmy młodość, a potem zamiast należnego
uznania, zostaliśmy zepchnięci na krańce istnienia, karmieni obelgami i
fałszem. Groźbami, zastraszeniem i przemocą znaczono nasze drogi.
Zacierano fakty, tworzono mit o niebycie i nieistnieniu Polski
Podziemnej i Armii Krajowej. Podołaliśmy jednak temu wichrowi
targającemu Polską jak łupiną na fali oceanu zła. To zło udało się
częściowo złagodzić prawdą. Może do końca życia uda nam się pozbierać
rozsypane iskierki miłości do ziemi ojczystej, jej dziejów i ofiarnych
bohaterów i scalić je w jeden płomień narodowej jedności.Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy... - wsłuchaj się bracie i siostro w tę pieśń, tyle razy słyszaną. Pieśń, co wyraża wolę Narodu, jego ducha, aspiracje i piękno. Także przekonanie o potrzebie trwania przy wartościach wypracowanych w szkole Ojczyzny i Matki. Słowa „Mazurka Dąbrowskiego” znaczą tyle, że my, dzieci Narodu Polskiego, zachowamy z pokolenia na pokolenie wiarę ojców, kulturę i ojczysty język. Sami będziemy decydować o naszym losie, budować jutro Ojczyzny w zgodzie z tym, co polskie, nasze, co o wiarę i Krzyż wsparte.
Wsłuchajmy się w głos polskiej nadziei. Otwartym sercem przyjmujemy deklarację, że nie można zbudować nowoczesnej Polski bez odwołania się do patriotyzmu, chrześcijańskich korzeni naszej cywilizacji i umiłowania wartości. Opisując dzisiaj te wszystkie wydarzenia, patrzę na nie przez pryzmat własnych przeżyć, z prawie siedemdziesięcioletniego dystansu. Gdy skazywano żołnierzy AK na śmierć lub długoletnie więzienie, nie było żadnych względów, żadnej litości (O reedukacji w żadnym sensie nie było mowy). Chodziło o to, by zniszczyć życie lub przynajmniej zdrowie młodych Polaków. I były to działania masowe. Przywołuję często sposób zachowania się tych skazańców w obliczu śmierci. Zachowanie hartu ducha, niezłomnej wiary w Boga i w Polskę wolną i naprawdę demokratyczną. Miałem osobiście dużo szczęścia i tylko dzięki temu przeżyłem, wychodząc w końcu z tego piekła po ośmiu miesiącach pobytu w więzieniu, późną jesienią 1946 roku. Starałem się nie poddawać złemu losowi, być spokojnym. Tylko niekiedy potworne przeżycia wracały jak zły sen.
Na zakończenie podaję moją dewizę: Polsko, Ojczyzno miła! Bez względu no to, czy okażesz się matką czy macochą, służyć Ci będę. A jeżeli przyjdzie taka chwila, że zażądasz życia mego, przyniosę Ci je w ofierze, gotowy na wszystko. Tak mi dopomóż Bóg".
Czy można podważać sens Powstania?
Czy powinno się godzić na okupację, nawet jak ceną jest życie tysięcy ludzi?
Byli głupcami, czy wielkimi PATRIOTAMI ?
Warto się nad tym zastanowić zanim potępimy Powstańców, którzy za Ojczyznę, jej wolność złożyli tyle młodych żyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinie! Zachęcam do zapoznania się z pozostałą zawartością strony oraz dyskusji na poruszane tematy. Zapraszam ponownie!