Pisząc te "kroniki" wielokrotnie poruszałem temat gwary kujawskiej, czyli pięknej mowy naszych ojców i dziadów.
Zebrałem mały słownik naszej gwary, on jest ciągle żywy i kolejne słówka i zwroty będą w nim przybywać, pojawiły się też pierwsze teksty i wiersze pisane gwarą.
Nasza kujawska mowa zanika i warto chociaż cząstkę ocalić od zapomnienia.
Krokiem w podobnym kierunku było ogłoszenie przez Bibliotekę Miejską imienia Jana Kasprowicza w Inowrocławiu konkursu "Bibulić po kujawsku".
Wzięcie udziału było dla mnie właściwie obowiązkiem, skoro chcę kultywować tradycje mowy kujawskiej.
Wyznaczyłem sobie dość trudne zadanie, założyłem że utwór napisany będzie gwarą, wierszem i będzie traktował o Inowrocławiu i jego historii.
Jako że cały czas zajmuję się tymi tematami samo pisanie zajęło mi nie więcej niż 10 minut,drugie tyle przepisanie na komputerze, korekta i druk i to całe zadanie, a oto efekt:
Bibulinie o Inie.
Miszkomy w pinknym mieście
Co mo park jedyn z najładniejszych w
świecie
Solanki sie tyn park nazywo
Przez cały rok co dziń nos do siebie
wzywo
Woło na spacery, podziwianie natury
Szate mo pinknom jak mało który
Rude wiewióry hycajom po gałynziach
W słóńcu błyszczy pajińczo
przyndza
Brnóńć w złotych liściach lubimy w
październiku
Szeleszczónc głośno buciorami
Bogalicha ta jesiń złotym oślipio
I tyn błynkit nieba czaruje nad nami
Momy tyż kaminny kościółek
Co czorty i maski mo na murze
Przetrwoł jakoś wojny wszystkie
Chocioż spoluny z utrónconymi wieżami
Odbudowali go bardzo chyntnie
Teroz dumnie wznosi swoje wieże nad
nami
Na naszym rynku królowo spacyruje
Ni ma przy ni Jagiełły
Choć wimy że tyż tutej dobrze sie
czuje
Delerio nos bierze że wieża zginyła
Germanie na szczynście fontanna
wchłonyła
Po bajeczny kopalni ino wspomninie
zostało
Skarbek ni mo sie gdzie szwyndać
Nom serce z bólu rozrywało
Piłsudski wyjechoł i chyba nie wróci
Nawet kościół gdzieś z rynku ucik
Downij Rzymiany tu tynżnie stowiali
Sól wielkim bogactwym ty zimi była
Askaukalis nojwinkszy torg sie nazywoł
Złoty bursztyn durch tu przybywoł
Baryłki, durszloki pełne jantaru
paciorków
Tak bez przerwy od poniedziałku do
nastympnygo wtorku
To wcale nie żodne dyrdymały
Giry rzymskich legionistów tutej
szlaki przecirały
Nastypny złoty okres przyszed w
średniowieczu
Ksiónże Kaźmirz założył gród w
szczyrym polu
Któryn był wzorym dla wszystkich w
łokolicy
Na olbrzymim rynku wielkie jarmarki sie
odbywały
Przynosiły sławe kujawski stolicy
Królów nom po tym w Inie nie brakło
Nieroz napadninte hajcowało się
nasze miasto
Ino wróg przepyndzony poszed sobie
Rozkwitało znowy jak mlycz w wiosynny
dobie
Rosły wielkie dumy i kościoły jak
bedki po dyszczu
Krzyżoki w kościele nauczke dostali
Spuścili kluki na kwinte jak wielki
sónd przegrali
Kóróna Jagiełły w mieście
błyszczała
Znowy ogiń przyszedł jednak, nie
chwała
Płominie zawdy to miasto lubiały
Popioły naszom zimie warstwami
zapełniały.
Potym nawet Szwedy się tu przyplóntały
Wielki głód zapanowoł i ludzie
cirpiały
Nastały zabory, niewola
I wielko za Polskom Kujawioka wola
Stanylim z Wielkopolskom ramie przy
raminiu
Wolność rozbłysła, nie czekalim w
ciniu
Wojny, kumuna spyntały nom kulosy
Teroz zaś znowy nadchodzi wiek złoty
Unia nie tako kutwa sypnyła bejmami
Lekciejszy żywot wszystkim przynosi
Jaśnieje znowy niebo nad nami
Jimy różności ze świata całygo
Nie tylko plyndze, leberka, rzodkie
pyry z kaszom,
kapuśniok, żur i zsiadłe mlyko
Przyjiżdżajom do nos Europejczyki
Rajzują tu coroz wincy
Nikt już nos nie uniko
Ino żebym mieli jeszczy lepszy dryg do
turystyki
Nie zamudzali jeno napełniali kiesy
Naprowdy nad Noteciom byli by wyniki
Nastała by ciongło wiosna nie szaro
jesiń
Mówma winc pacirze, zorgujma kase
Nadchodzom lepsze czasy nasze.
Jak widać Jury doceniło ten skromny wiersz i przyznało mi I miejsce, daje mi to sporo satysfakcji i mobilizuje do dalszej pracy nad kultywowaniem naszych kujawskich tradycji.
Piękny album, jedna z nagród...............
Inne nagrody, też całkiem,całkiem..............
Przesłanie
Bibule po kujawsku
Atramyntym karty norom
By Kujawy ocaliły mowe swojom
Bacze by nic nie zagubić
Znalyść co sie zagubiło
Gdy zostawie coś żrybokom
Bydzie mi nieźmiernie miło
Nie jest to łatwe, jo tyż sie ucze
A co dopiro taki dzieciok, czy wnuczek
Ale jak zebleke ze siebie jupe poprawny polszczyzny
Jak wylizie spod nij Kujawiok z juchy i gnota
Chyntnie ze szwunkim złapie za pióro
Może to być całkim dobro robota
Pochodzi po gościach strofka niektóro
Nie bydzie to wcale byle jakie blubranie
Testamynt naszych dziadów
Każdyn do chaty dostanie.