Ileż już odeszło
wspaniałych, pięknych ludzi
wśród nich moi rodzice
wspomnienia dławią gardło
łzy napływają do oczu
mijają lata
siwieją skronie
czas odbiera siły
a ja wszystko pamiętam
pamiętam jak by to było wczoraj
wokoło same mogiły
kamienie pamiętają najdłużej
warto więc budować grobowce i pomniki
księgi są jak kamienie
trzeba też pisać kroniki...
Zbliżają się Zaduszki
jesień zmienia oblicze
na coraz smutniejsze
czekają nas szaro-bure pejzaże
przy rozgrzewającej herbacie siedzę
z magicznym piórem
i piszę wiersze
doszukuję się pozytywów
na lepsze jutro ciągle mam nadzieję
czekam na wiosnę
ona zawsze pobudza do życia
daje nowe siły
pięknem odradzającej się po zimie
przyrody zachwyca
pióro i obiektyw zawsze wtedy szaleje...
Kolejne Zaduszki
odwiedziny przy grobach
spotkanie z rodzicami
kwiaty, znicze, wspomnienia
łzy kapią na płytę
czas jednak nie jest lekarzem
ciągle myślę, cierpię
brakuje mi was...
choć płyną kolejne lata
nie koją bólu
samotność doskwiera
dawne obrazy migają jak w kalejdoskopie
czas wspomnień nie zaciera
w wigilię przyjdę znowu z opłatkiem
choć już nie zasiądziemy razem przy stole
święta już nigdy nie będą takie jak dawniej
będzie choinka, świąteczny stół, kolędy
Mikołaj, prezenty, Pasterka
niby podobnie
a jakże inaczej....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinie! Zachęcam do zapoznania się z pozostałą zawartością strony oraz dyskusji na poruszane tematy. Zapraszam ponownie!