W galerii u Ani Urbaniak i Leonarda Franciszka Berendta wolontariusze mogli się ogrzać, wypić gorącą herbatkę z cytryną, kawę, soki, napoje, zjeść pyszne ciacho, owoce, chleb ze smalcem i ogórkiem, a nawet pyszny żurek....a i do puszek trochę przy okazji wpadło grosza.
Można było skorzystać z ubikacji, co też w tym dniu przy wielogodzinnej zbiórce, nie było bez znaczenia.
Gallery Leonard wspiera orkiestrę
gra z nią do końca świata
albo nawet jeden dzień dłużej
ogrzewa wolontariuszy swym ciepłem
gorącą kawą, herbatką
oferuje słodkie co nieco
serdeczny uśmiech
pozwala zostawić swój ślad
na artystycznym plakacie
piękna to melodia
którą razem dla siebie gramy
z sercem w herbie
wszak wszyscy otwarte serca mamy....
Przy okazji można było podziwiać piękne obrazy i rzeźby....
Jak widać pieski też chętnie pomagają w tak szczytnym projekcie...
Niezmiernie cieszy, że dużo młodych ludzi, a nawet dzieci przyłącza się do tej szlachetnej akcji....
Cudne wolontariuszki czarują pięknym uśmiechem....
Były i nieoczekiwane przyjemne odwiedziny, prezenty....
Wpisy do księgi "Piotrowej".....
Zostawienie swojego śladu na orkiestrowym plakacie.....
Gdy zaczął padać deszcz wolontariusze szukali schronienia choć na chwilę....
Zagraliśmy jak zwykle, w tym miejscu i w kilku innych, by pomóc jak najwięcej....
Jerzy!
OdpowiedzUsuńKronikarzu!
Twoje kroniki zostawią ślad naszych czasów ✌️