W tym roku, jesienią minie czterdzieści lat mojej pracy na poczcie, najpierw na inowrocławskiej dwójce, potem bydgoskiej, w końcu do dzisiaj w Werze Lisi Ogon....
Smucę....
Czterdzieści lat życia
wiele nerwów, stresu, zdrowia
praca często na pierwszym miejscu
rodzina, dom, pasje
dopasowywane do obowiązków
w nagrodę choroby, stres, dyskopatia
choć też dziesiątki
może setki wychowanków
sympatia podwładnych
łagodząca nieco wynagrodzenie za pracę
wszędzie w życiu mnóstwo uznania, nagród, wyróżnień
w pracy dawno o mnie zapomniano
choć zostawiłem w niej
serce, duszę, wiele umiejętności
przekazywałem swoją wiedzę
rozwijałem innych zdolności
odejdę z pewnym żalem
smutkiem
z wielu powodów....
Jeśli dożyję, to może chociaż pożegnają mnie godnie, w firmie w której zostawiłem większą część swojego życia.....chociaż w obecnych realiach trudno tego oczekiwać.
Pamiętam czas dobrej, poukładanej poczty, cieszącej się powszechnym uznaniem w naszym społeczeństwie, ostatnio niestety jest coraz gorzej i coraz ciężej to zaakceptować....
Przykro to stwierdzić, ale błędy leżą głównie w zarządzaniu firmą, w przerośniętej biurokracji, mimo że nadal pracuje na poczcie wielu wartościowych pracowników....
Jurku, co było nie wróci, i serce rozdzierać na próżno... Pielęgnuje swoje pasje i korzystaj z życia, co Ci daje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Leszek K.
Tak robię, pasje dają mi chęć to życia, radość i mnóstwo przyjemności, ale tak po ludzku jest mi przykro, że nasza firma po latach schodzi na psy.....
OdpowiedzUsuń