Na zaproszenie Beaty Szafrańskiej spotkaliśmy się w świetlicy w Turzanach by powspominać i pobawić się w klimacie PRL-u.
Zaczęło się od dmuchania balonów, bez których wtedy nie odbyła by się żadna impreza....
Wystrój stołu, dekoracje, potrawy, wszystko przypominało tamte lata....
Czasy PRL-u.
Wspominamy czasy PRL-u
okazuje się, że nie były wcale takie tragiczne
nieco siermiężne
lecz wiele dobrych wspomnień zostawiły
serdeczność, przyjaźń, wzajemna pomoc
były na porządku dziennym
proste, ale pyszne jadło
kobiety wyczarowywały niemal z niczego
kulinarne cuda
potrafiliśmy bawić się
śpiewać, tańczyć, śmiać
wcale do tego nie potrzebna była wóda
niewyczerpane pokłady energii
pozwalały pracować, zajmować się rodziną, działać
telewizor, komputer...miały dopiero nadejść
był więc na wszystko czas...
A w tle partyjne plakaty propagandowe, słuchawkowy aparat telefoniczny, kasety magnetofonowe, największy towar deficytowy tamtych czasów-papier toaletowy.....
Nie wszystko było złe, choć polityka potrafi wszystko zepsuć i wypatrzyć ( także teraz...), wspominaliśmy piękne dobranocki z przesłaniem, wspaniałe spektakle teatru telewizji, słuchowiska radiowe, gramofony i winylowe płyty oraz pocztówki dźwiękowe ze światowymi przebojami, życzliwość ludzi wobec siebie...
Beata przywdziewa piękną kokardę....
Rozbrzmiewa piękna muza, zaczyna się domówka w klimacie PRL-u.......
Danielle De Tommaso i Ania Szafrańska bez trudu wprowadzili nas w taneczny nastrój....
Hit tamtych czasów, kotlety z mortadeli po latach smakują tak samo dobrze....
Danielle to prawdziwy artysta: muzyk, wokalista, malarz, szef kuchni-człowiek orkiestra....
Wpisywano się też do mojego kronikarskiego pamiętnika, który podróżuje ze mną wytrwale od "Imienin w Teatrze".....
To się nie zmieniło od tamtych czasów.....
nasze serca, chociaż może już nie takie młode ciągle, niezmiennie biją dla Ojczyzny.
Zenith, Cmena- to aparaty tamtych czasów, którymi robiliśmy piękne zdjęcia, (także ja) wiele z nich przetrwało do dziś i pozwala wspominać piękne wydarzenia z naszego życia....
Polska gościnność....
Była też poezja, czytałem kilkanaście moich wierszy, wsparł mnie też nasz wiesz Juliusz Słowacki....było pięknie.
Zadeklamowałem też życzenia noworoczne, a jakże.....także wierszem, z przesłaniem mądrym i przepięknym, mam nadzieję, że nam się spełnią....
Nagromadziło się tego, poetyckich wieczorów będzie pewnie coraz więcej....
Było pięknie, już nie możemy się doczekać do następnego spotkania.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinie! Zachęcam do zapoznania się z pozostałą zawartością strony oraz dyskusji na poruszane tematy. Zapraszam ponownie!