Noteć w drodze do I ligi......praca, wzmocnienia, powroty

 

Po świątecznej przerwie spotkaliśmy się ponownie na meczu KSK Noteć Inowrocław - MKKS Żak Koszalin w hali na inowrocławskim Rąbinie.
Noteć jest liderem po I rundzie w swojej grupie II Ligi PZKosz.
Mecze u siebie nabierają kolorytu, jest oprawa, dobra atmosfera w drużynie,  coraz więcej kibiców, lepszy doping itp.
Według starej sportowej maksymy: są wyniki, to wszystko inne przychodzi z czasem......

Wysoka przegrana w ostatnim spotkaniu, szpital w drużynie, to wszystko nie nastrajało optymistycznie przed tym spotkaniem, ale z drugiej strony nie najmocniejszy przeciwnik pozwala na spokojne wprowadzanie  do gry rekonwalescentów, nabranie pewności w grze przez zmienników.......
Tak czy tak  Noteć była faworytem i liczyliśmy na pewne zwycięstwo.

Dzięki kontaktom kierownika drużyny Marcina Mazura Noteć pozyskała Michała Sadło, dwudziestopięcioletniego centra z pierwszoligowym doświadczeniem.

 Michał nie wyszedł wprawdzie w pierwszej piątce (mamy przecież doświadczonego, zaprawionego w koszykarskich bojach Karola Michałka, o podobnych warunkach fizycznych) , ale zagrał, zdobył 6 punktów, bił się pod koszami, zastawiał, bronił obręczy, zapowiada się nieźle.....

 

 Mecz bez większej historii: od początku Noteć dyktowała warunki, zdobyła dużą przewagę i spokojnie kontrolowała wynik....

Cieszy coraz więcej kibiców, wielu w barwach klubu, zorganizowany doping, może doczekamy jeszcze takich czasów jak przed laty w ekstraklasie......pełna hala i wielki doping na trybunach.

Mimo dość słabego przeciwnika nie brakowało błędów i trener Piotr Wiśniewski ma nad czym myśleć i pracować......

Ciągle sporo strat, nie najlepsza organizacja kontrataków, błędy w obronie, brak pomysłu w rozegraniu.....a w spotkaniach z silniejszymi przeciwnikami słono się za to płaci, potrafią takie sytuacje bezlitośnie wykorzystywać.
Ograniczanie strat, spokój i zimna głowa w rozegraniu i kontratakach, no i oczywiście dobra skuteczność powinny dać nawet w tym meczu przynajmniej kilkanaście punktów więcej.....
No i najważniejsze obrona....to ona daje najwięcej, przechwyty, zbiórki i kontry z nich przynoszą najłatwiejsze punkty, z zaskoczenia, gdy przeciwnik nie zdążył się jeszcze zorganizować...

 Z niecierpliwością czekamy na powrót do meczowego składu Bartosza Pochockiego i Daniela Korólczyka.......pamiętamy też o Damianie Szczepaniku, szkoda że kontuzja zahamowała rozwój tak doskonale zapowiadającego koszykarza.
Trzymamy kciuki i czekamy na powrót chłopaków do drużyny, do gry.......

 Ich waleczność, szybkość, umiejętności zarówno w rozegraniu jak i obronie, dobrze ułożony rzut dają wiele naszej drużynie i zapewniają głębię składu, a trenerowi większą możliwość odpowiedniej rotacji.

Marsowa mina trenera, ale może być tylko lepiej, wracają nasi koszykarze po kontuzjach do składu, jest poważne wzmocnienie pod koszem....praca, praca, zgrywanie zespołu i musi być dobrze....

 

Atmosfera jest dobra, świadczy choćby o tym zaangażowanie Bartosza i Daniela, nie grali w spotkaniu, ale byli żywo zainteresowani grą i rozwiązaniami na parkiecie.......

Karol Michałek zyskał duże wsparcie pod deskami.....nie będzie musiał już samotnie zmagać się z osiłkami z innych zespołów, natomiast Bartosz Muda swój wzrost, szybkość i umiejętności strzeleckie może wykorzystać grając nieco dalej od deski, wspomagając centrów w zbiórkach, blokach z pomocy, rozciągając obronę przeciwnika, grożąc rzutek za trzy.....

 

Całkiem dobrze w tym meczu wypadł Kacper Grzelak prezentując dynamiczne wjazdy pod kosz, niezwykle kreatywne penetracje.....szkoda tylko, że chwilami brakowało mu chłodnej głowy, pewnie i doświadczenia.  
Po kilku takich widowiskowych akcjach podrywających kibiców z miejsc piłka jednak nie znajdowała drogi do kosza.

Kibicujemy nadal Noteci, wspieramy koszykówkę w Inowrocławiu, czekamy na powroty naszych koszykarzy po kontuzjach do zespołu i życzymy awansu do I Ligi...
Oczywiście na kolejne koszykarskie wieści w Kronikach Inowrocławskich zapraszam już wkrótce...