W jednym z poprzednich postów był reportaż z placu budowy przy renowacji najdłuższego, ocalałego fragmentu średniowiecznych murów miejskich Inowrocławia, dzisiaj inne ślady i pamiątki wielkiej historii naszego miasta.
To drugi odcinek murów, przy szkole muzycznej, na tyłach naszego teatru.
Przypomina się książę Kazimierz
planem średniowiecznego grodu
ocalałym fragmentem miejskich murów
prosi o piękny pomnik
z synem Włodzisławem
przy miniaturze Inowrocławia
przed kościołem Świętego Mikołaja
w świątyni niezwykłe muzeum
wystawione ocalałe pamiątki i zabytki
spełnijmy prośby księcia
zasłużył na to
jak nikt inny....
Obok na tablicy z brązu przypomniano zarys murów, Bramę Poznańską i jedną z historycznych miejskich pieczęci...
Gdyby książę Kazimierz powrócił
zobaczył, że tak mało śladów zostało
po jego mocarnym grodzie
zasmucił by się bardzo
do budowy szlaku historycznego
przekonywał by wszystkich
by przypomnieć potęgę
tego co zostawił miastu.
Przy murze na ul. Poznańskiej zostanie pokazany plan średniowiecznego grodu, wykonany z płytek piaskowca, w o wiele większym formacie....
Można też korzystając z tej historycznej przestrzeni przypomnieć o wiele więcej ze średniowiecznej świetności Inowrocławia...
Na rynku wspomnienie wieży ratuszowej, warto by było odbudować wieżę i pokazać wszystkim prawdziwą perłę polskiego gotyku, która królowała w średniowieczu nad naszym rynkiem, albo przynajmniej stworzyć jej miniaturę z brązu.
Obok samotnej królowej Jadwigi powinien stanąć na inowrocławskim rynku król Władysław Jagiełło.
Dużo wiemy o wielkiej wiktorii pod
Grunwaldem, w ostatnich latach organizowane są z coraz większym
rozmachem rekonstrukcje bitwy, natomiast niewiele się mówi o roli jaką
odegrał w tamtych czasach Inowrocław, jako główny warowny ośrodek
przygraniczny z państwem krzyżackim i siedziba sztabu wojennego króla
Władysława Jagiełły.W latach 1393-1429 Jagiełło przebywał w Inowrocławiu
21 razy.
W 1409 roku na Żmudzi okupowanej przez
Krzyżaków wybuchło przeciwko nim powstanie, które nasz król Władysław
Jagiełło postanowił wspomóc zbrojnie.W tym celu po 20 maja tego roku
spotkał się potajemnie na zamku inowrocławskiego starosty z wysłannikami
Wielkiego Księcia Litwy Witolda i innymi dowódcami, ustalając wspólnie
decyzję o podjęciu Wielkiej Wojny z Zakonem na początku sierpnia1409
roku.Spodziewając się ataku Krzyżaków na Kujawy Jagiełło wzmocnił
nadgraniczne miejscowości i zamki liczniejszą załogą, zapasami żywności i
uzbrojenia. Mimo to rozpoczęta znienacka przez Krzyżaków ofensywa
doprowadziła do zdobycia przez nich Bydgoszczy 28 sierpnia oraz 2
września ziemi dobrzyńskiej. Z powodu wrogiej polityki prowadzonej
przeciwko polskiemu królowi starosta inowrocławski wypowiedział wojnę
Toruniowi.
Polski król spodziewając się uderzenia
krzyżackiego na inowrocławski gród wzmocnił załogę do 400 rycerzy pod
dowództwem starosty Borowca. Pod koniec września Jagiełło wkroczył na
Kujawy i omijając Inowrocław, poprzez Szarlej i Tuczno dotarł do
opanowanej przez Krzyżaków Bydgoszczy, którą odbił 6 października.
Zawarto rozejm do 24 czerwca 1410 roku, wykorzystując ten czas na
intensywne przygotowania do dalszej wojny. Działania bojowe poprzedzające
bitwę pod Grunwaldem rozpoczęły się od Kujaw. 21 czerwca 1410 roku z
Inowrocławia pod dowództwem starosty Borowca wyruszyła grupa rycerstwa
kujawskiego w kierunku granicy z Zakonem. W noc świętojańską 24 czerwca
kujawskie oddziały opanowały należące do Krzyżaków wsie na lewym brzegu
Wisły, paląc kilka z nich m. in. Nieszawę i Murzynno, zadając mocny i
niespodziewany cios Krzyżakom. Rana była dla Krzyżaków tym bardziej
bolesna , że w Toruniu przebywał w tym dniu Wielki Mistrz Ulryk Von
Jungingen. Płomienie palących się krzyżackich wsi były widoczne na
toruńskim zamku, a on nie mógł pomóc swoim rodakom, gdyż był od nich
oddzielony barierą największej polskiej rzeki.Wyprawa polskich rycerzy z
Inowrocławia miała miejsce zaledwie 3 tygodnie przed wielką bitwą i
miał za zadanie odwrócenie uwagi Krzyżaków od głównego celu połączonych
sił Królestwa Polskiego i Litwy, czyli ataku na teren państwa zakonnego. Wojska królewskie przeprawiły się przez Wisłę w nowatorski sposób, z wykorzystaniem zbudowanych naprędce pływających ( z drewnianych bali-tratew) mostów.
Manewr powiódł się znakomicie absorbując
znaczne siły przeciwnika, co walnie przyczyniło się do zwycięstwa 15
lipca 1410 roku pod Grunwaldem. Szkoda że nie wykorzystano wielkiego
zwycięstwa i elementu zaskoczenia, nie udało się zdobyć stolicy
Krzyżackiego państwa-Malborka.
Wielka armia królewska 18 września
rozpoczęła odwrót na Kujawy, które teraz stały się główną bazą wypadową w
ostatniej fazie wojny, a Inowrocław został centralną kwaterą króla i
jego sztabu.
Grunwaldzka wiktoria nie została
wykorzystana i jesień 1410 roku przyniosła już zdecydowaną poprawę
sytuacji militarnej krzyżaków.Rozejm zawarty między Jagiełłą a nowo
wybranym Wielkim Mistrzem Von Plausen spowodował , że król polski
zająwszy wiele krzyżackich zamków i miast pozostawił w nich słabe
liczebnie załogi a sam wycofał sie za Wisłę. Dużą część wojska
rozpuszczono do domów. Zakon odzyskiwał zamki i miasta , uformował nowe
oddziały zaciężne i szybko rósł w siłę.Król Władysław Jagiełło tymczasem
zebrawszy kilka tysięcy zbrojnych przebywał z wojskiem na Kujawach,
śledząc z Inowrocławia ruchy nieprzyjaciela.Polacy niszczyli pogranicze
krzyżackie, stoczyli też kilka bitew z wojskami Zakonu. Najważniejszą i
największą z nich była bitwa rozegrana 10 października 1410 roku pod
Koronowem, a właściwie pod wsiami Łącko i Wilcze, nad dolną Brdą.Wójt
Nowej Marchii Michał Kuchmeister z oddziałem liczącym ok. 4 tysiące
wojów, w tym 3 tysiące zaciężnych z Czech i Śląska po zdobyciu miasta
Tucholi oblegał zamek połową sił, a drugą częścią wojsk próbował z
zaskoczenia opanować warowny klasztor cystersów w Koronowie.Szczęśliwie
wojska Jagiełły zostały wsparte przez dwa prywatne hufce wystawione
przez wojewodę i kasztelana poznańskiego, miał także król przy sobie
oddział sprzymierzonych Tatarów i w ten sposób skompletował armię w sile
ok. dwóch tysięcy zbrojnych, którą wysłał do boju pod dowództwem
Sędziwoja z Ostroga i Piotra Niedźwieckiego. Polacy zdołali obsadzić
Koronowo załogą, więc Krzyżacy zaskoczeni gotowością obrońców do walki
wycofali się.W pościg ruszyli za nimi konni łucznicy tatarscy.Widząc, że
nie uda się uniknąć walki wojska krzyżackie zatrzymały się na leżącym
ok. 7 km. od Koronowa wzgórzu między Buszkowem i Łąckiem.Konwencja bitwy
była dość dziwna i polegała na wielu rycerskich pojedynkach w których
Polacy zwykle brali górę.Dopiero w trzeciej serii pojedynków rycerz
królewski Jan Naszan herbu Toporczyk powalił z konia chorążego
przeciwników i wówczas w krzyżackie szeregi wkradło się zamieszanie, w
końcu rzucili się do ucieczki.Tatarscy konni łucznicy tylko na to
czekali. Błyskawicznie zorganizowali pościg i zwycięstwo zamienili w
kompletny pogrom.
" I niebył żaden Krzyżak uszedł niewoli,
gdyby dzień dłużej nieco był potrwał, ale noc zasłoniła uciekających
przed pogonią" - tak pisał Jan Długosz.
Trzystu znamienitych rycerzy trafiło do
niewoli, reszta poległa, albo uciekła. Armia Kuchmeistera uległa
rozsypce, a on sam w kajdanach został odesłany do chęcińskiego zamku.
Bitwa pod Koronowem pozbawiła Zakon
jednej trzeciej nowo zebranych sił i powstrzymała zaplanowany marsz na
Bydgoszcz i Wielkopolskę.Inowrocław stał się wtedy główną bazą Jagiełły
tutaj przyjmował jeńców po koronowskiej bitwie, decydował o ich losie i
dzielił zdobyczne łupy. Jan Długosz pisał w swojej kronice : "We środę, w
dzień św. Jadwigi (15 października) łączyło się z Królem wojsko w
Inowrocławiu, wiodąc ze sobą ogromną liczbę wozów i koni i długi poczet
brańców, którzy jechali na wozach, po nich umyślnie przez Króla
posłanych, częścią pieszo szli za swoimi zwycięzcami. Król kazał dla
jeńców sporządzić hojną wieczerzę, opatrzyć i leczyć ich rany a
niektórych ze swojej drużyny wyznaczył aby siedzącym u stołu
usługiwali.Wszystkich na koniec rycerzy swoich którzy rany otrzymali w
boju, Król Władysław osobiście i tej samej nocy jeszcze przy świetle
odwiedzał w gospodach, które im przeznaczono". Wszystkich jeńców z obu
bitew Jagiełło puścił wolno z wyjątkiem dowodzącego pod Koronowem
Kuchmeistera.Takimi gestami chciał pokazać Europie, że Polska jest
katolickim, cywilizowanym krajem a on sam miłosiernym wodzem i władcą.
Stąd wyruszył na dziękczynną pielgrzymkę do sanktuarium Bożego Ciała i tutaj z niej powrócił.
W naszym mieście przebywał Jagiełło z krótkimi przerwami od 4 października do 30 listopada.
Kościół pw. Świętego Mikołaja, nasza fara ukryta we fałdach szat królowej Jadwigi.
W listopadzie 2007 roku Rada Miejska Inowrocławia uchwaliła że Patronką
miasta zostaje Święta Jadwiga Królowa, a w maju 2008 roku papież
Benedykt XVI w oficjalnym dokumencie potwierdził ustanowienie Świętej
Królowej Jadwigi patronką Inowrocławia. Dlaczego tak się stało?
Jadwiga, córka Ludwika Węgierskiego i Elżbiety księżniczki bośniackiej
urodziła się w 1374 roku.
Była w prostej linii pra-prawnuczką założyciela Inowrocławia księcia Kazimierza Konradowica Kujawskiego i oczywiście prawnuczką syna Kazimierza, króla Polski Władysława Łokietka. Po śmierci ojca objęła tron polski w wieku
zaledwie 10 lat. Półtora roku później zawarła małżeństwo z księciem
litewskim Władysławem Jagiełłą, dzięki czemu Litwa przyjęła
chrzest. Królowa osobiście angażowała się w Chrystianizację tych ziem,
znana była także z działalności charytatywnej i dobroczynnej. Zakładała
szpitale, pomagała biednym. Słynęła w Europie ze starannego
wykształcenia,bystrości umysłu i wielkiej urody.Jako że Inowrocław był
ulubionym grodem jej męża króla Jagiełły często tu bywała i też miała
sentyment do naszego grodu.To tutaj w kościele Św. Mikołaja w 1397 roku
brała udział w pertraktacjach z delegacją zakonu Krzyżackiego z Wielkim
Mistrzem Konradem von Jungingen na czele. Znienawidzonemu wrogowi
przepowiedziała wielką klęskę z ręki swojego męża po swojej śmierci i
to się sprawdziło pod Grunwaldem.
"Jeszcze póki żyję , Bóg wzdraga się was ukarać za wszystkie popełnione
przez was zbrodnie, jednak po mojej śmierci Bóg dłonią mego męża króla
Władysława was ukarze i będzie to cios śmiertelny. Nigdy więcej nie
odrodzicie się , plemię plugawe" tak przedstawia słowa królowej nasz
słynny kronikarz Jan Długosz.
Jadwiga zorganizowała Wydział Teologiczny na Uniwersytecie w
Krakowie.Zgodę na jego otwarcie otrzymała w 1397 roku. Zapisem w
testamencie przeznaczyła na jego działalność wszystkie swoje
kosztowności, dzięki czemu przyczyniła się do odnowy uniwersytetu,
zwanego odtąd po dziś dzień Jagiellońskim. Zawsze skupiała wokół siebie
na dworze elity intelektualne i polityczne z kraju i zagranicy. Mimo
młodego wieku była osobą bardzo światłą.Zmarła w 25 roku życia, uważana
przez lud od początku za świętą.Wcześnie rozpoczęto starania o jej
kanonizację, jednak przez wieki napotykano na wiele trudności i dopiero
Jan Paweł II beatyfikował ją 8 czerwca 1979 roku.
Kanonizowała została 18 lat później. Nazywana jest matką swojego ludu i Matką Narodów.
W świadomości mieszkańców naszego miasta zawsze przez wieki zajmowała szczególne miejsce.
Ze względu na bliskość z miastem jej i jej męża. Bywali tu
wielokrotnie.Także rosnąca legenda jej "krzyżackiej" przepowiedni
odegrała wielką rolę.W herbie miasta nad piastowskim orłem widnieje
między wieżami lilia symbol rodu Andegawenów, z którego wywodzi się
królowa.
Po odzyskaniu niepodległości Rada Miejska Inowrocławia w 1919 roku
nadała głównej ulicy miasta imię Królowej Jadwigi i do dziś ta ulica
jest piękną "królową"inowrocławskich ulic.
W 1983 roku erygowana została parafia pod wezwaniem Błogosławionej
Królowej Jadwigi, w której znajdują się relikwie Świętej. Od 22 kwietnia
1994 roku Królowa Jadwiga patronuje też III Liceum Ogólnokształcącemu,
które pięknie kultywuje historyczne związki Królowej z miastem.
Inowrocławska wieża ratuszowa należała
do najstarszych i
najpiękniejszych gotyckich budowli jeszcze piastowskiej Polski.Według w
pełni wiarygodnych źródeł ( m.in. zachowane zeznania świadków w
procesach krzyżackich) do roku 1431,czyli najazdu Krzyżaków była
częścią większej gotyckiej budowli i przylegała do kościoła farnego
Św.Mikołaja znajdującego się wówczas niemal na samym środku Rynku.
Sama
wieża została zbudowana za czasów Kazimierza Wielkiego w połowie XIV
wieku na planie kwadratu o boku 9,40 m.Miała 7 kondygnacji o wysokości
32 metrów i podziemne więzienie.Tak okazałe murowane wieże ratuszowe
miały tylko takie miasta jak Kraków, Wrocław, Poznań i Toruń.Nasza
wzorowana była zapewne na najstarszej z wież rynkowych w środkowej
Europie toruńskiej z 1274 roku mającej 23,5 m wysokości. Pod wieloma
względami pobiła ją jednak z kretesem.
Ogółem miała 10 pomieszczeń
różnego przeznaczenia.W piwnicy mieściło się więzienie i potem na
wyższych piętrach kolejno:sala posiedzeń rady miejskiej, sąd, skarbiec,
archiwum, kancelaria, wartownia.Na wieży znajdowały się też dzwony
informujące o najważniejszych wydarzeniach w mieście, ogłaszały
otwieranie i zamykanie bram miejskich, ostrzegały o zbliżających się do
bram miejskich wrogach, o pożarach, nawoływały rajców na posiedzenia.
Do wieży dobudowano potem tymczasową kaplicę Św. Mikołaja.Następnie do
kaplicy z południowej strony dobudowano piękne prezbiterium.Kolejnym
etapem było wyburzenie tymczasowej kaplicy i wybudowanie nawy między
wieżą a prezbiterium dorównującej wyglądem i stylem pozostałej części
budowli.Piękna architektoniczna perła była ozdobą i symbolem ówczesnego
Inowrocławia i chlubnym, efektownym przykładem polskiego gotyku.
Nigdy nie przeprowadzono kompleksowych badań archeologicznych w tym
miejscu zaprzepaszczając wiele okazji ku temu przy kilku przebudowach
placu rynkowego.
Także podczas ostatniej renowacji i przebudowy rynku nie udało się tego
przeprowadzić, głównie zapewne ze względu na konieczność zachowania
terminów, będącą warunkiem uzyskania znaczącego dofinansowania z Unii
Europejskiej.Wielka szkoda bo druga taka okazja przez wiele najbliższych
lat się pewnie nie trafi.Jednak wszystkie dostępne dokumenty i
podobieństwa architektoniczne w podobnych budowlach tego okresu:
kościołów w Chełmnie, Chełmży i Nowem wydają się to jednoznacznie
potwierdzać.
Zachowane zeznania świadków występujących w procesach polsko-krzyżackich
potwierdzają istnienie kościoła właśnie w tym miejscu.Także prace
wykopaliskowe przy dzisiejszym kościele Św. Mikołaja min. podczas
wykopów przy instalacji ogrzewania geotermalnego potwierdzają poprzednią
lokalizację kościoła w innym miejscu.Opisuję to dość dokładnie w poście
o kościele Św. Mikołaja i jego niesamowitej historii, ale w dziejach
ratuszowej wieży nie sposób to pominąć gdyż była to przecież jedna
całość.
Podczas napaści krzyżackiej na nasze miasto w dniach 4-5 września 1431
roku spłonął kościół, paliła się także wieża, którą na szczęście udało
się uratować choć bez przebudowy zwieńczenia i nowego dachu się nie
obyło.
Ponownie została mocno zniszczona podczas "potopu szwedzkiego"w 1655
roku oraz podczas następnego groźnego pożaru w 1775 roku. Przez kilka
wieków wieża mimo burzliwej historii miasta opierała się wszelkim
zawirowaniom dziejowym i politycznym i trwała jako symbol i pamiątka
świetności Inowrocławia.W końcu 1869 roku w zniszczonej wieży osunęła
się jednak część południowej ściany .W końcu wysłużoną , zrujnowaną
wieżę rozebrano w 1878 roku.
Wielki symbol naszego grodu i polskiej gotyckiej sztuki zniknął po wiekach z panoramy miasta.
Nie możemy dopuścić do tego aby to było na zawsze, nieodwracalnie! Wieża powinna wrócić na Rynek, tam było i musi być jej miejsce, w najgorszym wypadku przynajmniej jej okazała miniatura.
Odbudowana wieża ratuszowa była by wielką atrakcją i wspaniałą platformą widokową nad centrum miasta.
W pobliżu dawnej siedziby Franciszkanów kościół Św. Krzyża, do którego zakonnicy wrócili po latach....
To miniatura kościoła i klasztoru Franciszkanów....
Na placu Klasztornym przed kilkunastoma laty stanęła miniatura kościoła i klasztoru Franciszkanów przypominając, a nieuświadomionych informując, skąd wzięła się nazwa placu. Jej geneza sięga początków XIII wieku i lokacji miasta przez księcia Konradowica.Tuż po lokacji nasz władca sprowadził do Inowrocławia w 1237 roku wzorem swego teścia księcia wrocławskiego Henryka Brodatego zakonników franciszkanów. Nadał im ziemię, pobudował im klasztor i później w latach 1240- 1260 kościół. Książę wiedział co robi, franciszkanie byli mu wielce pomocni w organizowaniu miasta, kształceniu mieszkańców, prowadzeniu polityki. Klasztor był książęcym hotelem dla gości, miejscem tajnych spotkań i zjazdów. U zakonników zatrzymywali się różnego rodzaju dostojnicy, tu niejednokrotnie zażegnywano niejeden spór a nawet wojnę. Byli podporą Konradowica i jego następców. Ich doradcami i wywiadem. Z oblężonego Krakowa wywieźli w przebraniu Łokietka, ratując jego życie. Konwent inowrocławski zalicza się do najstarszych w Polsce, zaraz po wrocławskim i krakowskim. zapewne jego filią był klasztor toruński przyjęty na kapitule w Brnie w 1239 roku. Gwardian inowrocławski Mikołaj określony był w 1241 roku jako kustosz. Można więc wnosić że klasztor inowrocławski nazywany "Cuiavia" stanowił kustodię obejmującą klasztory pruskie i wielkopolskie i dopiero pod koniec XIII wieku ustąpił w godności klasztorowi gnieźnieńskiemu.W murach klasztoru inowrocławskiego trzykrotnie zbierała się kapituła prowincjonalna franciszkanów; w 1257, 1288, i 1316 roku.Franciszkanie prowadzili kancelarię książęcą, niektóre książęce pisma sygnowali nawet swoimi pieczęciami.ponieważ klasztor stanowił z zamkiem książęcym jedną całość oddzieloną nawet od reszty miasta dodatkowym murem, goście książęcy często zatrzymywali się w klasztorze. Tam też odbywało się wiele ważnych spotkań i pertraktacji politycznych.Tu często decydowały się losy pokoju lub wojny.To tutaj odbyła się znaczna część procesów przeciw Krzyżakom, tutaj też doszło do układu księcia Konradowica z krzyżackim mistrzem krajowym Henrykiem Widą oraz książętami pomorskimi Samborem II i Raciborem przeciwko Świętopełkowi w 1243 roku.W 1273 roku zawarto tutaj układ pokojowy między księżną Eufrozyną a Krzyżakami, a wcześniej w 1263 roku posłużono się nawet pieczęcią zakonną do uwierzytelnienia ugody Konradowica z Krzyżakami. To wszystko świadczy o bardzo dużym znaczeniu konwentu inowrocławskiego w XIII wieku.Zabudowania klasztorne składały się jeszcze z budynków gospodarczych i ogrodu. Franciszkanie zgromadzili w klasztorze wiele ksiąg, stworzyli pierwszą książnicę ( bibliotekę) i prowadzili nauczanie, faktu prowadzenia regularnej szkoły nie odnotowano. Budynki klasztoru i kościoła przetrwały aż do 1819 roku do skasowania konwentu przez władze pruskie. Mury klasztoru uległy rozbiórce na materiał budowlany w 1821 roku. kościół początkowo był użytkowany jako magazyn żywnościowy, a potem jako olejarnia i fabryka cykorii po 1851 roku.W 1872 roku nastąpił ostateczna rozbiórka kościoła. Uratowane ołtarze, rzeźby i obrazy są do dziś w wyposażeniu kościoła Św. Mikołaja.
Zamek książęcy w Inowrocławiu, ze względu na częstą bytność na nim koronowanych głów, zwany także królewskim.
Po rozbiciu dzielnicowym dokonanym przez króla Bolesława Krzywoustego w 1138 roku Kujawy i Mazowsze otrzymał jego syn Bolesław Kędzierzawy.W wyniku kolejnych podziałów władcą Kujaw z nadania swego ojca Konrada Mazowieckiego zostaje w 1231 roku Kazimierz.Na stolicę swego księstwa wybiera Inowrocław, tak zaczyna się nowa historia i wzrost znaczenia tego miasta.
Kazimierz sprzymierza się z Piastami śląskimi Henrykiem Brodatym i jego synem Henrykiem Pobożnym.Przypieczętowaniem tego sojuszu był ślub naszego księcia z Konstancją, córką Henryka Pobożnego w 1239 roku.
Wizyty Kazimierza na Śląsku wywarły wielki wpływ na projekty i poczynania księcia w prowadzeniu polityki i urządzaniu swojej stolicy.
Przystąpił więc do budowy okazałej siedziby wzorowanej na wrocławskim pallatium Henryka Brodatego.
Główny budynek zwany wielką kamienicą był prostokątną budowlą o grubych ceglanych murach wzniesionych na kamiennym fundamencie.W jej dwóch dolnych kondygnacjach znajdowały się pomieszczenia gospodarcze, wyżej były dwa piętra reprezentacyjne.
Zamek był więc prawdopodobnie kompleksem wolno stojących budowli otoczonych fosą i wałem nad którym rozpoczęto budowę muru obronnego. Obronę zapewniała wolno stojąca wieża i drewniano- ziemne obwałowania.
Wzorując się też na swoim teściu książę Kazimierz sprowadził w 1238 roku do Inowrocławia Franciszkanów i wybudował im na przeciwko swojej siedziby klasztor i następnie kościół.Bardzo mała odległość między obiema okazałymi budowlami, oddzielenie ich od miasta murem i funkcjonalne powiązanie ich: w dolnych kondygnacjach budowle zamku i klasztoru były połączone i np. goście książęcy zatrzymywali się w klasztorze, to pozwala uznać je za jedną całość.Wjazd do części zamkowej prowadził przez Bramę Bydgoską.Cały ten kompleks razem został przezornie zaprojektowany jako jedna twierdza.Cały północny fragment miasta to właściwie był zamek.
Od miasta oddzielony był fosą i przynajmniej jedną linią murów.W narożu z zamkiem miasto fortyfikacje miejskie posiadały podwójną linię murów.Między zamkiem a klasztorem cały czas rozbudowywał się aż do XVI wieku przygródek z kilkoma budynkami, mieściły się tam między innymi spichlerz i piekarnia.
Sprowadzenie do Polski Krzyżaków i powstanie państwa zakonnego spowodowało że Inowrocław znalazł się na pograniczu.Sprzyjało to rozwojowi handlu, z drugiej jednak strony miasto było zagrożone najazdami zbrojnymi ekspansywnego sąsiada.Prawdopodobnie było to przyczyną otoczenia miasta ceglanymi murami obronnymi.W 1327 roku król Władysław Łokietek włącza Kujawy do Korony.Inowrocław przestaje być stolicą udzielnego księstwa, a zamek odtąd staje się siedzibą starosty.
W połowie XVI wieku ówczesny starosta inowrocławski Stanisław Latalski dokonał remontu i modernizacji zdewastowanego zamku.Główny budynek mieszkalny zwany " wielką kamienicą" podwyższono o jedno piętro i zwieńczono renesansową attyką.Drugi budynek tzw " dom nowy"postawiono przy północnym murze.Na przeciwko wielkiej kamienicy znajdowała się wieża z muru pruskiego pobudowana na na obszernym pomieszczeniu północnego skrzydła zamkowego. Po wybudowaniu tej wieży dom od północy zmniejszył się w przyziemiu o jedno pomieszczenie.Piętro dzieliło się na trzy izby, z których jedna miała pięć okien, ale dwie kolejne były wyraźnie zmniejszone.Można się więc domyślać że do budowy nowej wieży wykorzystano masywny fundament i przyziemie z wcześniejszej wieży ostatniej obrony, zwanej donżonem.
W pierwszym okresie istnienia, od XIII-XV wieku był to kościół filialny podlegał kościołowi parafialnemu Imienia NMP fundowanemu na przełomie XI/XII wieku przed lokacją miasta zwanym po pożarze w 1834 roku "Ruiną"-odbudowanym w 1901 roku w dawnym stylu romańskim.Od wieku XVI kościół Św. Mikołaja był jedynym parafialnym dla miasta Inowrocławia i sąsiadujących wsi, natomiast kościół Imienia NMP stał się kościołem filialnym.W tym okresie obok fary i kościoła filialnego służyły wiernym miasta i okolic jeszcze inne kościoły pomocnicze:klasztor i kościół OO Franciszkanów(1239-1872), kościół Św, Ducha ze szpitalem(1268-1802)przy bramie toruńskiej, kościół Św. Józefa przy ul. Szerokiej, kaplica Św. Jerzego przy ul. o takiej samej nazwie, kościół Bożego Ciała w obrębie Starego Miasta, kościół Św.Jakuba przy bramie bydgoskiej-nieznana data kiedy zbudowany, kaplica Św. Krzyża przed bramą poznańsko-strzelińską oraz kaplica Św. Zofii (gdzie dziś mieści się wieża ciśnień na Zofiówce).
Wyposażenie kościoła Św. Mikołaja pochodzi ( z wyjątkiem ołtarzy Zwiastowania NMP, Św. Anny i Krzyża Św.) z nieistniejącego już dzisiaj klasztoru i kościoła OO Franciszkanów. Po okresie przekształcenia świątyni w magazyn soli i potem żywności przystąpiono w latach 1820-1828 do jego odrestaurowania i przywrócono służbę bożą.
Do istniejących ołtarzy dodano nowe w całości lub części przejęte ze zlikwidowanego w 1819/1820 klasztoru i kościoła franciszkańskiego.Także wiele obrazów, figur,rzeźb i innych cennych zabytków sakralnych pochodzi z tego kościoła.
W moim życiu świątynia ta też się zapisała.To tutaj z moją wybranką Mirellą wzięliśmy ślub już trochę lat temu i ciągle się kochamy i jesteśmy razem. A przysięgę składaliśmy sobie przed zabytkowym ołtarzem Św, Mikołaja wspominanym w 1520 roku a na pewno trochę lat trzeba mu dołożyć.
Ornaty, kapa, kielichy, krucyfiksy
ujrzeć chcą światło dzienne
zabłysnąć przed nami
swą sławą, pięknem
przetrwały wieki
z narażeniem życia
wojny, zabory, niewole
nie potrafiły ich pokonać
teraz chcą znowu odzyskać życie
wspominać piękną przeszłość
w naszym świecie.
Choć moje pióro
nie jest już gęsie
i nie moczę go już w kałamarzu
tak samo zapisuje
ważne wydarzenia
na kartach kroniki
jak dawniej pióra
Długosza, Kadłubka, czy Galla Anonima
po latach kopalnią wiedzy będzie
lepszych sposobów
nadal nie ma
dołączają setki, tysiące fotografii
podobnie jak pióro
uwieczniają tematy.
Książę Kazimierz spłodził przyszłego króla Polski Władysława Łokietka, władcę który doprowadził do zjednoczenia państwa po rozbiciu dzielnicowym. Jest także dziadkiem Kazimierza III Wielkiego, króla który zastał Polskę drewnianą ,a zostawił murowaną.
Któż bardziej niż on zasługuje w tym mieście na pomnik, czy jakąś inną ciekawą formę upamiętnienia?
Chyba trudno doszukać się drugiej takiej osoby.Za czasów panowania Łokietka i Kazimierza Wielkiego miasto rozwijało się prężnie i znaczenie jego rosło. Zaliczane było do siedmiu najważniejszych grodów w państwie.Zwłaszcza w czasach Kazimierza Wielkiego powstało w mieście wiele murowanych budowli sakralnych i świeckich oraz fortyfikacji miejskich zaliczanych wtedy do najokazalszych i najpotężniejszych takich miejskich umocnień obronnych w całym kraju.
Aby uchronić miasto zagrożone najazdami od zniszczeń na przełomie XIII i XIV wieku otoczono je murami obronnymi o wysokości 5 m,grubości ok. 2 m i długości ok. 1600 m, dwoma fosami i wałami. W murach znajdowały się trzy potężne zamczyste bramy wjazdowe zwane : Toruńską ( Żydowską), Poznańską ( inaczej zwaną Strzeleńską lub Mątewską) i Bydgoską oraz 16 baszt obronnych, za utrzymanie których odpowiedzialne były cechy rzemieślnicze.Wewnątrz murów znajdował się przebudowany zamek (wcześniej był częściowo drewniany ) wokół którego mur był podwójny, klasztor franciszkański z kościołem, w rynku murowana gotycka wieża ratuszowa, pierwotnie o znaczeniu warownym przylegająca do dobudowanego gotyckiego kościoła Św. Mikołaja oraz kamienice dobrze rozwijającego się mieszczaństwa.Historię zarówno kościoła Św. Mikołaja, jak i ratuszowej wieży opisywałem już we wcześniejszych postach. Jest ona pasjonująca, więc z czystym sercem zapraszam do lektury. Niestety niewiele przetrwało z tych wspaniałych zabytków do dziś, a warto by to przypomnieć, pokazać wizualnie. Najlepiej stworzyć jakąś plastyczną, przestrzenną miniaturę średniowiecznego grodu.Wiele rzeczy wiemy jak wyglądały, inne można odtworzyć w przybliżonym kształcie. Szczegóły nie są najważniejsze, najważniejszy jest przekaz o wielkości i znaczeniu naszego grodu w średniowieczu.
Było już o fortyfikacjach, teraz kilka zdań o pieczęciach miejskich Inowrocławia.
zachowały się pieczęcie miejskie z czasów Władysława Łokietka przy dokumentach z połowy XIV wieku z 1306 r i 1339 r .Najstarsza pieczęć Inowrocławia zachowana fragmentarycznie przedstawia wieżę kościelną w otoczeniu dwóch baszt fortecznych i powstała w drugiej połowie XIII wieku, należy więc ją zaliczyć do najstarszych pieczęci miejskich w Polsce.Wśród siedmiu największych miast które w 1343 roku z woli króla zatwierdzały pokój kaliski na czwartym miejscu po Krakowie, Poznaniu i Kaliszu znalazł się Inowrocław. Myślę że to również jest warte jakiegoś upamiętnienia, np. jakieś tablice z brązu w pobliżu miniatury średniowiecznego grodu, przypominające znaczące postaci i wydarzenia z tego okresu wielkiej świetności naszego miasta.
Od samego początku książę Kazimierz starał się o to by jego stolica była miastem potężnym i znaczącym. Świadczy o tym wczesna lokacja, wyprzedzająca takie ważne stolice książęce jak Wrocław (1242 r), Poznań (1253 r), Kraków (1257 r), czy sprowadzenie franciszkanów około roku 1237 roku, którzy założyli w naszym mieście trzeci w kraju konwent. Pierwsze klasztory powstały zaledwie rok wcześniej we Wrocławiu i Krakowie. Już w założeniu Inowrocław miał być wielkim grodem, obszar wewnątrz murów obronnych miał 16 ha i niemal dwukrotnie przewyższał obszar pobliskiego Torunia. O wiele później lokowany Poznań miał ok. 20 ha, a dwa inne wielkie ośrodki jak Płock i Kalisz miały podobną powierzchnię po ok. 18 ha. Bardzo ważne wtedy grody takie jak Sandomierz, czy Brześć Kujawski miały zaledwie po około 8 ha.
Wielkość inowrocławskiego rynku: 130 m x 130 m będącego w momencie lokacji największym placem miejskim na terenie Polski, też zaświadcza o wielkości miasta i geniuszu urbanistycznym i rozmachu Konradowica.
O znaczeniu naszego miasta świadczy też wiele innych faktów historycznych np. sprawowanie rządów namiestniczych w imieniu króla Władysława Łokietka przez książąt inowrocławskich, Przemysła jako starosty w Świeciu i Kazimierza w Tczewie i Gdańsku. Natomiast Kazimierz Wielki w 1346 roku wydał w Brześciu Kujawskim bardzo ciekawy dokument dotyczący Inowrocławia.W dokumencie tym mówi się że w szczególnych przypadkach prawnych, które nie mogą być rozwiązane przez ławników,należy zwracać się do rady miejskiej: jeśli i ta nie będzie mogła rozwiązać problemu, wówczas winna zwrócić się do rady miasta Inowrocławia. Dokument podkreśla wysoką rangę Inowrocławia w sprawach sądowych i to ustami samego króla.
Także architektura miejska z tamtego okresu świadczy o wielkości miasta. Przebudowany zamek książęcy, kościół i klasztor Franciszkanów, murowany kościół Św. Ducha ze szpitalem i niewątpliwą perłę gotycką miasta murowaną, ostrołukową czworoboczną wieżą ratuszową i dobudowanym później do niej równie niewątpliwie pięknym kościołem Św.Mikołaja.Wieża była najwyższą budowlą w mieście o 7 kondygnacjach i 32 metrach wysokości, uważaną wówczas za jedną z najpiękniejszych w Polsce.
O politycznej pozycji miasta świadczy wyznaczanie go na miejsce narad, zjazdów niejednokrotnie koronowanych głów decydujących o wojnach, ich zażegnywaniu, uzgodnieniom warunków rozejmu czy pokoju.
To w Inowrocławiu w kościele Św.Mikołaja odbywały się posiedzenia sądu papieskiego nad Krzyżakami i ogłoszenie w 1321 roku wyroku sądowego nakazującego zakonowi zwrócenie Polsce Pomorza Gdańskiego. W kronikach możecie znaleźć wiele faktów i ciekawostek związanych z Franciszkanami, królową Jadwigą i okresem panowania Władysława Jagiełły. W tym okresie Inowrocław ciągle miał wielkie znaczenie....
Nadchodzi pomysł
setki myśli pędzi
jak dobry wóz na autostradzie
magiczne pióro formuje słowa
maszerujące rzędami
na kartki kroniki
zapełniają się kolejne strony
końca nie widać
nic nie może tego powstrzymać
chyba, że ta dama z kosą
czająca się gdzieś za drzwiami.
Ten skwer przed kościołem Św. Mikołaja powinien otrzymać jego imię i jest najlepszym miejscem na zbudowanie pięknego, niepowtarzalnego pomnika: książę Kazimierz na tronie, trzymający na kolanach syna, małego Łokietka symbolicznie bawiącego się koroną, a u ich stóp miniatura średniowiecznego inowrocławskiego grodu.
Wszystko to doskonale wpisuje się w mój dawny pomysł stworzenia w Inowrocławiu szlaku turystyczno-historycznego.
Opowiadając przy pomocy szlaku pasjonującą historię miasta można przyciągnąć wielu turystów, kuracjuszy, rozwijać turystykę, a co za tym idzie miasto i region.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinie! Zachęcam do zapoznania się z pozostałą zawartością strony oraz dyskusji na poruszane tematy. Zapraszam ponownie!