Niemal co roku od początku prowadzenia kronik, czyli 2011 roku odwiedzam orszak Kozy Mątewskiej i relacjonuję ten ciekawy obrzęd kujawski.....
W tym roku miało być podobnie, ponieważ dzień miałem pełen różnych obowiązków, a wieczorem wyjazd do pracy na nockę, zaplanowałem odwiedzić Kozę na występach przy ulicy Emilii Plater zaplanowany ok. godziny 16:00.
Wiadomo, że niemal zawsze jest kilkanaście minut opóźnienia w stosunku do planu, ale liczyłem że zdążę zrobić przynajmniej kilkanaście fotek do relacji w kronikach.
Opóźnienie jednak było większe niż pół godziny i nic z tego nie wyszło....
Kolejny więc raz w Kronikach Inowrocławskich krótko przypomnę o co chodzi z tym orszakiem Kozy i zwyczajami zapustnymi na Kujawach.
Jednym z najciekawszych obyczajów ludowych, który przetrwał na Kujawach obok Przywołówek Szymborskich jest zwyczaj chodzenia z Kozą.
Niezwykle barwny korowód przebierańców zapustnych zgromadzonych wokół Kozy ciągle jeszcze można spotkać na ulicach Inowrocławia. Zwyczaj ten jest ściśle związany z przełomem karnawałowo- wielkopostnym i ma także swój magiczno symboliczny wymiar.
Korowody zapustnych przebierańców zgromadzonych wokół Kozy krążyły po okolicznych wsiach zbierając datki na zabawę, jednak obrzędy zapustne miały też magiczną moc: żegnały zimę i jej złe moce witając jednocześnie wiosnę z jej siłami witalnymi, nowymi nadziejami i zapowiedzią nadchodzącej obfitości.Niosły też obietnicę rychłego ślubu pannom i możliwość wkupienia się młodych mężatek do grona kobiet zamężnych. Dawne obrzędy składały się z trzech części: obchodu z Kozą i maszkarami zwierzęcymi, wywożenia młodych mężatek ( żeńcowych) i podkoziołka czyli tańca i wykupnego dziewczyn przed symbolem płodności.
Podkoziołek był przedstawiony jako figura męska nagiego wystruganego z brukwi lub drewna chłopca lub koziołka.Tego wieczoru inaczej niż w ciągu roku muzykantów opłacały dziewczęta.
Zwyczaj wywożenia żeńcowych
przełożony na skutek protestów kościoła ze środy popielcowej na wtorek
przed nią nałożył się na inne zwyczaje i obrzędy i z czasem dołożono go
do obrzędu weselnego. Miał on miejsce w drugim dniu wesela lub tydzień
później. W tej zabawie brały udział tylko kobiety. Kilka z nich jeździło
przystrojonym wozem i zabierało po drodze młode mężatki, które musiały
się wkupić do grona zamężnych pieniędzmi lub poczęstunkiem. Zabawa mogła
trwać do północy.
Przebrania zapustników w korowodzie z Kozą
symbolizowały wegetację roślin, a kudłate, włochate zwierzęta w kulturze
ludowej oznaczały bogactwo i dostatek. Widowiska dopełniały głośne
dzwonki mające odpędzić wszelkie zło, szczególnie w postaci
nieprzyjaznej zimy. Maszkarom zwierzęcym towarzyszyli też dziadowie czy
postaci obce, niezbyt dobrze kojarzone: Żydzi i Cyganie. Sceny odgrywane
miały dość jasny przekaz : wiosna pokona zimę, życie zwycięży śmierć a
dobro weźmie górę nad złem. Postaciom przebierańców towarzyszyli
muzykanci i tak jest do dziś.W Inowrocławiu tradycje kultywują dwa
orszaki kujawskiej kozy : mątewska i szymborska.
Ostatnio pojawiła się również Koza Kłopocka i orszaki młodzieżowe, takie kujawskie kózki...
Co roku maszerują
ulicami miasta tańcząc i odgrywając swoje widowisko, budząc przy tym
niemało sensacji i ciesząc rozbawiane gromady dzieciaków.
Orszaki te są
też żywą kontynuacją obrzędów i zwyczajów naszych przodków na Kujawach i
warto to pielęgnować.
Dziękujemy i jesteśmy wdzięczni za to że są
jeszcze ludzie którym chce się to robić. Szacunek.
Za to po drodze na spotkanie z Kozą wypatrzyłem kilka jeszcze nieśmiałych, ale pięknych zwiastunów wiosny....i choćby dlatego warto było jednak wyjść na spotkanie Kozy...
Piękna pani skrada się nieśmiało
ale gdy już odejdzie zima
wkroczy pewnie z licznym
pięknym orszakiem
zasiądzie na tronie
oczaruje nas swoją urodą
przybywaj do nas Wiosno!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinie! Zachęcam do zapoznania się z pozostałą zawartością strony oraz dyskusji na poruszane tematy. Zapraszam ponownie!