Na Kujawach Stanisław Przybyszewski jest obecny cały czas, ale w ostatnich dniach jego obecność zaznaczyła się bardzo mocnym akcentem, a wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek powrotu wielkiego Kujawiaka do naszego życia.....
Jak co roku Przybyszewski powrócił najpierw do Łojewa, miejsca w którym się urodził 7 maja 1868 roku, podczas dorocznego wydarzenia "Za duszę Stacha"...
W 95 rocznicę śmierci artysty, najpierw delegacja Gminy Inowrocław wraz z prof. Gabrielą Matuszek-Stec, z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, złożyła kwiaty i zapaliła znicze pamięci na grobie Stanisława Przybyszewskiego, na cmentarzu parafii Świętej Trójcy w Górze, potem pani profesor wygłosiła wykład o twórczości bohatera wydarzenia i jego znaczenia w polskiej i europejskiej literaturze.
Przypomina się Przybyszewski
w Łojewie, Górze, Inowrocławiu
na Kujawach, w Krakowie, Polsce
na salach wykładowych
w muzeach, na kartach książek
deskach teatru, ekranie telewizyjnym
Meteor Młodej Polski
wraca do nas z historii
szkoda, że nie zagra już nam Chopina
ale już wkrótce na jego fortepianie
ktoś to zrobi....
Zaledwie dzień później, w gościnnych progach Muzeum imienia Jana Kasprowicza w Inowrocławiu, w sali poświęconej Stanisławowi Przybyszewskiemu, pośród jego rękopisów, książek i pamiątek wspominających "Meteora Młodej Polski" spotkaliśmy się ponownie z panią profesor Gabrielą Matuszek-Stec, by porozmawiać o Przybyszewskim i jego twórczości.
Spotkanie w muzeum było związane z promocją edycji dzieł literackich Stanisława Przybyszewskiego, a konkretnie wydanych w tym roku pierwszych dwóch tomów z zaplanowanych jedenastu.....
Rozmowę doskonale poprowadził znany w Inowrocławiu animator kultury dr Łukasz Oliwkowski.....
Dzięki temu dowiedzieliśmy się o wielu czynnikach, wydarzeniach, wątkach, poszukiwaniach artysty, które miały wpływ na jego twórczość....
Bez wątpienia wiedza pani profesor i sposób poprowadzenia rozmowy sprawiły, że poznaliśmy o wiele lepiej Przybyszewskiego, jego lęki, tęsknoty, cierpienia, poszukiwania, przeżycia, badania, doświadczenia, ich wpływ na jego osobowość i twórczość przede wszystkim....Oczywiście była też możliwość by nabyć promowane wydawnictwa...
Pokazuję, jak zwykle sporo zdjęć dokumentujących to interesujące wydarzenie, a dzięki uprzejmości Magdy Pindel ( dziękuję serdecznie :) jestem też uwieczniony.
Oprócz wielu pamiątek pewnie i ukontentowana dusza Stacha była pośród nas podczas tego niezwykłego wydarzenia.... i to znowu w naszym muzeum, głębokie ukłony dla dyrektora Marcina Woźniaka i jego muzealnej ekipy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinie! Zachęcam do zapoznania się z pozostałą zawartością strony oraz dyskusji na poruszane tematy. Zapraszam ponownie!