Przed 10 laty była to prawdziwa batalia o przywrócenie nie tylko odpowiedniego wyglądu, ale i należnej godności temu miejscu.
Byłem bardzo rozgoryczony ówczesnym stanem tego zabytku i jego otoczenia, a mówimy przecież o inowrocławskiej farze, matce miejskich kościołów.
Wulgarne napisy na murach kościoła, za kościołem mnóstwo śmieci pozostawionych przez amatorów tanich trunków i nie tylko, sam kościół w opłakanym stanie.....krzyż przed kościołem ze spróchniałym i utrąconym ramieniem, zgroza....
Napisałem na ten temat przez kilka lat kilkanaście artykułów, publikowałem setki fotografii, w końcu interweniowałem nawet u Prymasa Wojciecha Polaka....
No i ruszyło się, przez kolejne lata prawie same dobre wiadomości.....
Oczyszczono mury, zainstalowano nowe bramy w murze okalającym kościół, są zamykane na noc, odnowiono ten mur.
Powoli, mozolnie ale idzie na lepsze: wymieniono dach, położono nowe tynki zewnętrzne ( co prawda nie wszystkie), skuto tynki wewnętrzne od posadzki do ok. 3 m , osuszono mury i położone świeże, te czynności jeszcze trwają w prawej nawie, odrestaurowano większość ołtarzy, w tym roku osadzone nowe frontowe Drzwi Jubileuszowe przedstawiające sceny i postacie z dziejów Inowrocławia, położono nową posadzkę.....
Do pełni szczęści pozostało jednak jeszcze sporo do zrobienia, choć jest na to duża szansa.....
Plac przed kościołem wygląda dość ładnie: trawnik, fontanna, piękne kwiatowe klomby.....ale mógłby stać się wielkim świadkiem historii i przypominać świetność Inowrocławia w średniowieczu.
Nie ma chyba stosowniejszego miejsca na to w całym Inowrocławiu.
Na przeciwko kościoła na murze kamienicy piękny mural autorstwa Marcina Fołdy przypomina mocarny średniowieczny gród i jego założyciela księcia Kazimierza Konradowica zwanego Kujawskim.
Gdyby ten skwer nazwać imieniem księcia i umieścić na nim pomnik księcia Kazimierza trzymającego na kolanach syna, Władysława Łokietka przyszłego króla Polski ( mógłby bawić się koroną), a u ich stóp piękna miniatura średniowiecznego inowrocławskiego grodu z zamkiem, klasztorem, kościołami, murami obronnymi, wieżą ratuszową.....byłoby to piękne nawiązanie i zilustrowanie wielkiej średniowiecznej historii naszego miasta.
Każdy element przypominający wielkie dzieje naszego miasta może stać się częścią Szlaku Historycznego, który mógłby być wspaniałą atrakcją turystyczną Inowrocławia, a nawet Kujaw.
To w tym miejscu, zamurowane pod posadzką zakrystii kościoła pw. św. Mikołaja przetrwały II wojnę światową relikwie św. Wojciecha.....
Ciągle trwa renowacja wnętrz świątyni, każdy ołtarz, figura jest zabytkiem, a w wyposażeniu świątyni są jeszcze inne wielkie zabytki: krucyfiksy, ornaty, kapa itp. to wszystko trzeba odrestaurować, zabezpieczyć i wyeksponować w świątyni , w odpowiednich warunkach.....
Kościół może stać się naszym kolejnym muzeum i wielkim magnesem turystycznym....
Trzeba to jednak zrobić dobrze, w miarę szybko i zadbać o dostępność tego miejsca dla zwiedzających.
Na początek ołtarze........
1.Św. Mikołaja pisze się o nim w 1520 roku jako o zasłonie ołtarza Św. Trójcy.
Kościół św. Mikołaja zaznaczył się w historii Polski za czasów Łokietka, królowej Jadwigi i Jagiełły, wojen z Krzyżakami, godzien jest naszej troski, opieki i szacunku.
W tej świątyni miały miejsce wielkie wydarzenia o dużym znaczeniu dla całego kraju: w latach 1320-1321 toczył się proces przed sądem papieskim wytoczony przez króla Władysława Łokietka przeciwko Krzyżakom.
W naszym kościele 10 lutego 1321 roku arcybiskup gnieźnieński Janisław ogłosił wobec delegatów polskich i krzyżackich wyrok papieża Jana XXII skazujący Zakon na zwrot Polsce zagrabionego Pomorza oraz zapłacenie odszkodowania 30 000 grzywien i pokrycie kosztów procesu.
W 1397 roku w tym samym kościele królowa Jadwiga pertraktowała z Wielkim mistrzem Krzyżackim Konradem von Jungingen w sprawie pokojowego zlikwidowania sporu i zwrot Ziemi Dobrzyńskiej.
Tutaj też według legendy przepowiedziała wielką klęskę Krzyżakom z ręki jej męża Władysława Jagiełły. Jest jeszcze jedno wielkie wydarzenie w historii tego kościoła, które warto przypomnieć i upamiętnić:
od 18 lipca 1941 roku pod posadzką zakrystii były ukrywane Relikwie Św. Wojciecha z Gniezna, męczennika i patrona Polski, świętość dla każdego katolika i Polaka.
Relikwie przywiózł z Gniezna od ks.Edwarda van Bleriqa( wikariusza generalnego archidiecezji gnieźnieńskiej) do ks. Paula Mattauscha (proboszcza fary inowrocławskiej) Urban Thelen- podoficer Wehrmachtu.O tym również opisuję szczegółowo w stosownym poście.
Trzeba nagłośnić te niezwykle patriotyczne wydarzenia w historii Kujaw i Polski, które miały miejsce w naszej świątyni, promować je i doprowadzić farę do należnego jej od nas wszystkich stanu i wyglądu.
Zostało jeszcze trochę tynków do położenia w prawej nawie....
Przepiękna rzeźbiona Droga Krzyżowa, chyba najpiękniejsza w Inowrocławiu......
Zachwyca urodą odrestaurowana ambona.
Przyczyniłem się wydatnie by na tej tablicy zgodnie z historyczną prawdą znalazł się Janisław zamiast upamiętnionego błędnie Jarosława.....
Cała historia swego czasu również pojawiła się w kronikach.....
Jest coraz lepiej, ale mamy w tym miejscu jeszcze wiele do zrobienia....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinie! Zachęcam do zapoznania się z pozostałą zawartością strony oraz dyskusji na poruszane tematy. Zapraszam ponownie!