Jeden z najczęściej pojawiających się tematów w Kronikach Inowrocławskich to kościół farny pw. św. Mikołaja.
Przez lata z wielu względów pisałem o tej świątyni, czy to z racji wielkiej historii związanej z tym kościołem, czy równie wielkich zaniedbań, widoków na lepszą przyszłość tego miejsca, projektów związanych z tym kościołem i jego otoczeniem itp.
Na szczęście w ostatnim czasie moje publikacje na ten temat są coraz bardziej optymistyczne, wreszcie zaczęło się dziać w świątyni wiele dobrego.
Wiele elementów wyposażenia kościoła oraz zgromadzone tutaj historyczne naczynia i szaty liturgiczne to wielkie zabytki i świadkowie dziejów Inowrocławia.
Odrestaurowane i odpowiednio wyeksponowane mogą być wielką atrakcją turystyczną, a nasza świątynia swoistym muzeum .
To nowe drzwi w bocznej kruchcie nawiązujące do historii Inowrocławia.....
Trwa w kościele renowacja wnętrz, rozpoczęto też układanie posadzki.....
Piękna Droga Krzyżowa.......skłania do modlitwy i refleksji nad Męką Pańską....
Ciągle jest jeszcze wiele, bardzo wiele do zrobienia, ale w końcu dużo się dzieje i jest nadzieja, że świątynią stanie się w przyszłości prawdziwą inowrocławską perłą.....
Drewniana dzwonnica już od kilku lat stoi nadpalona i nic się nie dzieje, by ten stan zmienić...
Niestety społeczeństwo miasta nie potrafi uszanować tego co już zrobiono....
Odnowiony budynek parafialny upstrzono napisami...
Podobnie ciągle pojawiają się napisy na murach wokół kościoła, swoją drogą mur trzeba by także odnowić od wewnątrz.....
bo jak widać nie wygląda to najlepiej.....
W tym miejscu już niedługo pojawią się długo oczekiwane Drzwi Jubileuszowe przedstawiające postacie i wydarzenia z dziejów naszego miasta.
Teraz czekam aż na tym placu pojawi się kiedyś piękny pomnik ku czci założyciela i dobrodzieja Inowrocławia księcia Kazimierza Konradowica zwanego Kujawskim, jednocześnie nawiązujący do znaczenia naszego miasta w średniowieczu i przypominający króla Władysława Łokietka.
Najpiękniejsza wizja takiego pomnika to książę Kazimierz siedzący na tronie, na jego kolanach mały synek (Łokietek) bawiący się koroną, a u ich stóp miniatura średniowiecznego inowrocławskiego grodu.
piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńCieszę się z prac renowacyjnych, tym bardziej, że w latach 50 -tych wnętrze odnawiał mój ojciec Franciszek Cholewczyński.
OdpowiedzUsuń