Artysta urodził się w Rybniku w 1959 roku, uczył się w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem.
Studiował w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku i w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom z wyróżnieniem w pracowni prof. Stanisława Kulona w 1985 roku.
Wraz z J.Forberem i A.Szarkiem założył grupę artystyczną " Kim Jesteś".
Prace Czesława Podleśnego znajdują się w wielu muzeach: m.in. w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, Muzeum Okręgowym w Białej Podlaskiej, Muzeum Śląskim w Katowicach oraz w zbiorach prywatnych w kraju i na świecie.
Jest autorem niezliczonej ilości wystaw w kraju i zagranicą, ale coś naprawdę niesamowitego stworzył na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej.....
Tam gdzie kiedyś tętniła pracą stocznia, na terenie dawnej pochylni K-2 nie ma już urządzeń, dźwigów, zniknęła też pochylnia, ale to miejsce nadal żyje.
W starym stoczniowym budynku znajduje się " Mleczny Piotr".
Tworzone przez niezależnych artystów miejsce ciekawej artystycznej przestrzeni.
Obok Czesław Podleśny zainstalował niezwykle efektowną ekspozycję rzeźbiarską, chętnie oglądaną przez spacerowiczów, turystów, fotografów i koneserów sztuki.
Postacie Rozbitków i Pakerów stworzone z metalowych części ( koła, sprężyny, wiatraki, głośniki, części instalacji elektrycznych, lampy, maszyny do pisania itp.) wydobytych ze złomowisk, wychodzą z wody i zdają się zmierzać w kierunku miasta......
Wygląda to jak wielka i niespodziewana inwazja...
Całość ekspozycji przywołuje pytania o kształt i kierunek przyszłości w którą zmierza przemysłowa cywilizacja....
Warto, a nawet trzeba będąc w Gdańsku odwiedzić to miejsce i zobaczyć te rzeźby najlepiej wieczorem, we mgle.....wtedy efekt jest jeszcze większy, niesamowity......
Póki co możemy podziwiać rzeźby tego artysty w muzealnym ogrodzie.....
Rozbitkowie wychodzą z trawy.....
Powoli zaczynają wrastać w nasz krajobraz, szkoda że nie zostają tutaj na dłużej, efekt byłby ciekawy......
Widać, że przyroda zaakceptowała przybyszów....
Gdyby Rozbitkowie i Pakerzy
zostali u nas na dłużej
wrośli by w krajobraz
jak ich koledzy
w wody Gdańskiej Zatoki
przyciągali by turystów
widzów, fotografów
koneserów sztuki
zmuszali do zastanowienia
co przemysł
techniczne wyścigi
chcą zgotować światu......
Dziwne sygnały świetlne......czyżby z kosmosu ?
Jeszcze przez kilka dni możemy zwiedzać tą wystawę i podziwiać rzeźby tego niepośledniego artysty.
Trzeba więc jak najszybciej odwiedzić inowrocławskie muzeum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinie! Zachęcam do zapoznania się z pozostałą zawartością strony oraz dyskusji na poruszane tematy. Zapraszam ponownie!