Pamięć i czas.
Pamiętam jak dziś
ten październikowy poranek
w przykościelnej kaplicy
poraził mnie kamienny chłód
twojego policzka
zacisnęło się gardło
popłynęły łzy
wystąpił zimny dreszcz
minęło trzydzieści lat
ja to ciągle czuję i pamiętam
są jeszcze inne obrazy
w mojej pamięci
twój ostatni promienny uśmiech
na widok wnuka
i to słowo Przemuś wypowiedziane
w przypływie świadomości
na szpitalnym łóżku
także dawniejsze
z mojego dzieciństwa
gdy z płomiennym wzrokiem
deklamowałeś nam wiersze
teraz gdy pochylam się nad mogiłą
zapalam symboliczną świeczkę
stają przed oczyma te obrazy
wciąż pamiętam
kocham niezmiennie....
Upłynęło już 30 lat, ale ciągle przeżywam, wspominam i cierpię....
Podobno czas leczy rany
moje jątrzą i krwawią bezustannie
mogłeś mieć piękniejszą jesień życia
ale robiłeś to co kochałeś
rośliny, warzywa, kwiaty
zawsze o nie dbałeś
pieściłeś
z nimi rozmawiałeś
i rodzina
ona zawsze była najważniejsza
zostawiłeś piękny wzorzec
ukochana kujawska ziemia
pokryła w końcu twoje szczątki
została tylko pamięć
i nieliczne pamiątki.
Przy okazji odwiedziłem kilku bliskich i nie tylko...na innych cmentarzach.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za opinie! Zachęcam do zapoznania się z pozostałą zawartością strony oraz dyskusji na poruszane tematy. Zapraszam ponownie!